Zaskakujące sytuacje w pracy trenera i coacha

Play Video
Spis treści

Agata Otrębska: Witamy Was na kanale Superwizja. Jesteśmy z Metrum i rozmawiamy w tym kanale o rzeczach ważnych dla coachów i dla trenerów, coacherek i trenerek. Nazywam się Agata Otrębska. Jest ze mną Bartek Marszałek. Będziemy rozmawiać o typowych, bądź nietypowych, sytuacjach około-szkoleniowych, które mogą nas zaskoczyć. 

Najczęstsze „niespodzianki” w kontekście szkoleń

Bartku, taka Twoja najbardziej zaskakująca sytuacja około-szkoleniowa. Przyjeżdżasz na szkolenie i…

Bartłomiej Marszałek: Przyjeżdżam na szkolenie, gdzie głównym narzędziem będzie film i materiał wideo. I utwierdzam się, czy będzie projektor na sali. Tak, będzie. Czy będą krzesła ustawione w audytoryjny sposób. Tak, będą. Czy będzie możliwość przesuwania tych krzeseł? Tak, będzie. Dobrze. 

Czego nie ma? Nie ma kabla do tego projektora.

AO: I? I co się dzieje?

BM: I w związku z tym przenosiliśmy telewizor, przenosiliśmy projektor, przenosiliśmy inny projektor. Oczywiście wszystko się działo w hotelu. Koniec-końców musieliśmy zmienić całą salę. Szkolenie zaczęło się oczywiście z dosyć dużym poślizgiem, więc to była taka jedna z wtop, gdzie nie spodziewałem się, że muszę wozić kabel. Aczkolwiek potem woziłem – i projektor, i kabel i przejściówkę.

AO: Tak, ja też kojarzę. Im wcześniejsze czasy, tym więcej problemów z przejściówkami mogło być. Natomiast dla mnie też wyzwaniem jest – jeżeli np. przygotowuję się, że będzie projektor i ekran i że będę mogła w tym projektorze włączyć taki przycisk freeze, czyli zamrozić pewien slajd i potem – jeżeli potrzebuję coś zmienić – zmienić to na laptopie, ale okazuje się, że nie ma projektora, tylko jest ekran telewizyjny i mogę się do niego podpiąć kablem HDMI, ale wtedy to oznacza, że muszę pracować na dwóch ekranach. Na ekranie swojego komputera i na ekranie telewizora. A ja nie jestem do tego przyzwyczajona i tego nie lubię. Jak tego nie wiedziałam, to jestem zdenerwowana zaraz na samym początku. Ale trzeba mieć na to gotowość. Jak nie kabel, nie telewizor, nie projektor, to co?

BM: To przykręcone do podłogi krzesła. Jak najlepiej się pracuje na szkoleniu? Na szkoleniu się najlepiej pracuje w grupie, w kręgu, gdzie krzesła są ustawione dookoła, mamy bezpośredni kontakt i możemy go nawiązywać, a również wtedy łatwo nam manewrować tą przestrzenią. Przykręcone stoły z krzesłami dosyć nieźle ograniczają tą przestrzeń, bo krzesło jest przy stole, więc albo wtedy trzeba się zdecydować i rozszerzyć grupę szkoleniową dookoła tak, że jeden uczestnik musi krzyczeć do drugiego albo ścisnąć się z krzesłami pomiędzy stołami i ryzykować wtedy bardzo kameralną grupę. Tak też wówczas wybrałem. Powiedziałem: „będziemy teraz pracować intensywnie i potrzebujemy bezpośrednio, więc usiądziemy tak obok siebie w grupie, żeby było nam raźniej”.

AO: Sala potrafi zaskoczyć, bo to, co mnie czasami zaskakuje – niby wiem, że może się zdarzyć, ale mimo wszystko zawsze to jest wstrząsające doświadczenie, że wchodzę na salę i okazuje się, że to jest sala bez dostępu do światła dziennego. 

I niby w porządku. Są lampy, całkiem nawet nie najgorsze, ale jednak ma się poczucie, że się pracuje przez osiem godzin w jaskini. Więc siedzisz w tej jaskini i im później, tym smutniej. Ale to też wpływa na to, jak pracuje grupa, bo grupa oczywiście też odczuwa ten brak światła i wtedy też trzeba pracować podniesieniem poziomu energii, trochę ludzi podnieść z krzeseł, trochę dać im możliwości ruchu, tak żeby potrafili się po prostu fizycznie łatwiej obudzić. 

Nie wiem, czy też masz takie doświadczenia?

BM: Od razu mi się przypomniało w bardzo świątecznym klimacie, kiedy jest zima i okna są nieszczelne. Czyli jest sala szkoleniowa, na której jest zimno i wtedy też trzeba pracować z ciepłem, ruchem, energizerami, bo nagle jak uczestnicy uczestniczki usiedli, to nagle pojawiają się koce, marynarki…

AO: Kurteczki…

BM: Kurtki… i te przerwy na ciepłą herbatę są bardziej potrzebne niż zazwyczaj.

AO: A czy jest jeszcze jakaś inna, około-szkoleniowa sytuacja? Jakaś może logistyczna? Coś związanego z materiałami? Co jeszcze się takiego może pojawić.

BM: Licząc czas na przejazd czy dojazd do sali szkoleniowej – oczywiście trzeba mieć zapas. Ja ten zapas w 90% zużywam na różne sytuacje. 

Jedną z takich sytuacji było poszukiwanie kawy, gdzie – jadąc 300 kilometrów – zajechałem na aż trzy nieczynne stacje i w końcu, jak dojechałem już na szkolenie i użyłem ekspresu, który obsługa hotelowa przygotowała, to okazało się, że zalałem wszystko tą kawą, więc…

AO: Bo był niesprawny, rozumiem?

BM: …więc… tak. Prócz przygotowań do szkolenia, musiałem również powstrzymywać uczestników, żeby nie rozlewali tego więcej. 

I musiałem obudzić się inaczej niż kawą. 

To są takie sytuacje niespodziewane, śmieszne. I mogę opowiedzieć też o takim jednym rozwiązaniu, które mam – walizkowym. 

Lifehack trenera: walizka z narzędziami i materiałami

AO: To teraz lifehacki idą (lifehack z ang. trik, pomysł ułatwiający życie).

BM: Lifehack. Lifehack trenera numer jeden to walizka trenera, którą sobie stworzył z różnymi narzędziami. I to polega na tym, że w jakimś dyskoncie budowlanym bierze się walizkę, do której by się wkładało wiertarki, śrubokręty, gwoździe itd. Trener wyciąga z niej wszystko, wkłada przegródki i wkłada karteczki, długopisy, gumki, spinacze, oczywiście kartki A4, flamastry, naklejki, taśma malarska itd. 

W związku z tym, jak już mam taką walizeczkę, to po prostu trzymam ją w samochodzie i nie wyciągam.

A czego Ty nie wyciągasz z samochodu?

Lifehack trenera: zawsze przygotowany bagażnik

AO: Mam świetną wiadomość dla wszystkich bałaganiarzy i bałaganiar – ja nie wyciągam z auta niczego. Co tam włożę, to tam zostaje. W związku z tym, ja mogę mieć tam tektury, kartony. Oprócz walizki, mam tony markerów, które tam są, papiery A4 kolorowe, białe… Wożę drukarkę. Na wszelki wypadek, taką małą, nie za dużą, ale zawsze się może przydać.

BM: Raz uratowała nam szkolenie.

AO: Tak. Przy wspólnym doświadczeniu tak było. Ale to się często przydaje, bo gdy ma się szkolenie dwudniowe, nagle jednego dnia okazuje się, że jest jakaś potrzeba, że warto ten drugi dzień trochę zmodyfikować, zmienić i przyda się, żeby coś wydrukować. Więc drukarka mnie nigdy nie zawodzi. Oczywiście z wszystkimi kablami, bo nie ma co liczyć na to, że kabel do drukarki czy kabel zasilający magicznie znajdzie się gdzieś w hotelu. 

Lifehack trenera: listwa zasilająca

BM: To z dziwnych rzeczy – ja jeszcze wożę listwę zasilającą. Jak pracuję, to lubię mieć laptop, gdzie posługuję się prezentacją, włączam ją i akurat w tym miejscu, w którym chcę usiąść, nie ma gniazdka, oczywiście. I bardzo często obsługa hotelowa czy inna obsługa sali, nie dostarcza. Są różne sytuacje.

AO: Albo proponują, żeby usiąść tam, gdzie gniazdko.

BM: Nie, nie! To musi się pan przesiąść tam! W związku z tym ja mam swoją listwę zasilającą ku uciesze również uczestników i uczestniczek, bo sobie tam można doładować telefon.

AO: Hahaha, ok. I wtedy załatwiasz też ich problem. 

Podsumowując lifehacki – walizka. Woź ze sobą, listwę, zapas czasowy na dojazd.

BM: I drukarkę.

AO: A i drukarkę. Koniecznie. Jeżeli jesteś bałaganiarzem, bałaganiarą – nie wyładowuj niczego z samochodu. Na pewno się przyda. I dopilnuj, czy są przytwierdzone czy też nieprzytwierdzone krzesła do podłogi. 

Ale nawet jak Ci coś powiedzą, to nie wiesz na 100%. Bądź przygotowana na wszystko i przygotowany na wszystko.

BM: Tak. To apel. Przede wszystkim do wszystkich organizatorów szkoleń. Ludzi, którzy zamawiają szkolenia. Nie wybierajcie sal z przywierconymi stołami do podłogi.

AO: Tam nie da się zrobić dobrego, miękkiego szkolenia. 

Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, może macie takie sytuacje z własnego doświadczenia, którymi chcielibyście się podzielić, to zostawcie koniecznie informację w komentarzu. Zapraszamy Was do subskrypcji kanału i zapraszajcie do nas znajomych, krewnych i znajomych królika. Im więcej nas w kanale, tym lepiej. Do zobaczenia!

BM: Wesołych Świąt!

Podaj dalej:

Facebook
LinkedIn
Twitter
Pinterest
WhatsApp

Zobacz również

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Metrum Szkolenia Coaching Doradztwo Beata Kozak. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności.