Wstęp: Mity na temat coachingu
Marta Błońska: Dzień dobry, witajcie na kanale Superwizja. Zapraszamy Was do Metrum, gdzie znajdziecie różne aktywności oraz wywiady z naszymi trenerami i coachami. Dziś moim gościem jest Kuba Giedrojć.
Kuba Giedrojć: Cześć, witajcie.
Mit nr 1: Czy każdy może zostać coachem?
MB: A ja nazywam się Marta Błońska i dzisiaj zapraszamy Was do odcinka, w którym porozbrajamy sobie różne mity na temat coachingu. Pierwszy mit. Przeczytam Ci: „Coachem może zostać każdy. To w zasadzie żaden zawód”.
KG: Każdy może zostać kiepskim coachem, to prawda. Natomiast profesjonalnym coachem – absolutnie nie. To jest zawód, profesja, którą trzeba studiować w renomowanych instytucjach. Taki kurs nie trwa weekend, to nie jest przelotne doświadczenie. Ukończenie kursu coachingu to dopiero początek nauki, ponieważ istnieje wiele kursów doszkalających i specjalistycznych szkoleń. Coaching jest obecny także na wyższych uczelniach.
To nie jest profesja, której uczymy się na przypadkowych kursach prowadzonych przez nieznane osoby. Nie bez powodu istnieją międzynarodowe i krajowe organizacje, które certyfikują coachów na różnych poziomach zaawansowania. Dlatego z pewnością – dobrym coachem nie może zostać każdy.
MB: Okej, dzięki. Ale wiesz, zatrzymam się na chwilę, bo tak sobie myślę, że wśród klientów krąży opinia, która najbardziej nas krzywdzi, prawda? Tych z nas, którzy włożyli mnóstwo pracy i czasu, aby zostać profesjonalnymi coachami, a nie byle jakimi, traktuje się niesprawiedliwie.
KG: Tak, mamy takie określenia: coaching-sroaching, bad coach oraz inne podobne. Ale jeśli szukasz coacha albo chcesz sprawdzić, jakim jestem coachem, poproś mnie o kilka rzeczy. Po pierwsze: a) Listę mojego wykształcenia, b) Referencje – od kogo są, za jaki okres i ile mam udokumentowanych godzin coachingu oraz dla kogo pracowałem. Grajmy w otwarte karty, zamiast kierować się stereotypami.
MB: Mitami.
KG: Właśnie. Stereotypowymi określeniami, bo najprościej jest powiedzieć, że to nie zawód.
Mit nr 2: Czy coaching to jedynie motywowanie i doradzanie?
MB: To mamy coaching-sroaching. Coachowanie to motywowanie lub doradzanie?
KG: Nie, nie, nie. Jak słyszę, że: „Muszę pójść do coacha, to on mnie scoachuje”. Albo jak słyszę gdzieś w pracy: „O, nie chce mi się tego robić, scoachuj mnie”, to mnie po prostu krew zalewa, bo to w ogóle nie na tym polega. Więc jest to absolutnie mit. A dlaczego to nie jest motywowanie, a nie jakieś…
MB: Doradzanie.
KG: Po pierwsze, coach nie doradza – doradzaniem zajmuje się doradca. Po drugie, coach pracuje z tym, z czym przychodzisz. Jeśli chcesz zwiększyć swoją motywację, będziecie nad tym pracować. Jednak jeśli chcesz znaleźć nową ścieżkę życiową lub dokonać świadomego wyboru, to nie ma nic wspólnego z motywowaniem.
MB: No nie.
KG: Więc niech coachują Ci coachowie, którzy skończyli weekendowe kursy.
MB: Kolejny mit to przekonanie, że coach jest jak wujek Dobra Rada, który powie nam, co mamy zrobić.
KG: Przychodzisz ze swoją sprawą, a po drugiej stronie jest ktoś, kto naprawdę chce dotrzeć do sedna Twojej potrzeby i wspólnie z Tobą pracować nad znalezieniem sposobu jej realizacji. To nie ma nic wspólnego z doradzaniem czy popychaniem do działania. To mit.
Mit nr 3: Czy coaching może być szkodliwy, gdy nie jest prowadzony przez psychologa?
MB: Okej. No to kolejne. „Coaching może wyrządzić krzywdę, bo nie realizuje go psycholog”.
KG: Nie zgadzam się. Mówimy tutaj o mitach. Dlaczego? Ponieważ coaching koncentruje się na przyszłości. Kiedy się spotkam z Tobą, chcę z Tobą porozmawiać, ponieważ jesteś osobą doświadczoną, pracujesz w rozwoju osobistym i masz wiele narzędzi. Chodzi o to, jak podejść do jakiegoś tematu, a nie jak rozwiązać problem czy uporać się z trudną sytuacją. Nie musisz mieć wykształcenia psychologicznego, ważne jest, że umiesz poprowadzić rozmowę tak, bym dostrzegł swoje przekonania.
Szerzej omawiamy, czym jest coaching, w innych odcinkach naszego kanału, do których serdecznie zapraszamy. Gdy w trakcie pracy coachingowej pojawia się potrzeba interwencji psychologicznej, na przykład w sprawach dotyczących przeszłych zdarzeń, odpowiedzialny coach zawsze postawi granicę i powie, że to nie jest obszar jego pracy. W takich sytuacjach profesjonalny coach skieruje klienta do psychologa.
Jako psycholog, ciekawi mnie, jak Ty stawiasz granicę w pracy z klientem. Kiedy mówisz, że jest to sprawa terapeutyczna, a kiedy coachingowa?
MB: Wiesz co, ja naprawdę myślę podobnie jak Ty. Jestem transparentna w kwestii tego, jakie obszary podlegają jakiej pracy. Często to wymaga pewnej psychoedukacji i edukacji klienta o tym, do kogo warto się zwrócić i jakie narzędzia są skuteczne w różnych sytuacjach, a czego nie da się osiągnąć daną metodą. Pomaga mi to zachować etykę pracy.
Moje zainteresowanie psychologią jest ściśle związane z istotą coachingu. Dlatego informuję moich klientów, jak pracuję, jakie metody stosuję, co można osiągnąć w procesie coachingowym i gdzie są granice tej pracy. Często zdarza się, że jako psycholog przyciągam klientów, którzy eksplorują różne kwestie. Wtedy mogę powiedzieć: „Słuchaj, myślę, że potrzebujemy tutaj dietetyka, albo specjalisty z innej dziedziny”.
To często dotyczy intymnych czy przeszłościowych spraw. Uważam, że potrafię doradzić, podobnie jak internista, który zdiagnozuje problem i skieruje do odpowiedniego specjalisty. Odkrycie, że trzeba zająć się konkretnym problemem, często jest celem, z którym klienci przychodzą.
KG: Internista nie udaje, że jest chirurgiem.
MB: No dokładnie, tak!
KG: Po prostu. I po drugie, jak widzi jakiś problem, który wymaga interwencji chirurgicznej, to odsyła do chirurga, a nie przeprasza, że tego nie umie.
Mit nr 4: Czy coach może obiecać poprawę?
MB: Dokładnie. Myślę, że ten mit mamy już rozpracowany. Przechodząc do kolejnego: „Coach obiecuje poprawę nawet osobom, które potrzebują wsparcia psychologicznego”. Poruszyliśmy już ten temat, ale warto dodać, że sama obietnica poprawy przez coacha to również mit.
KG: Coach, dzięki swojemu dorobkowi, wykształceniu i referencjom, zapewnia, że będzie zaangażowany w proces coachingowy i postara się jak najlepiej dobrać narzędzia do pracy. Jednak to, jaki będzie efekt końcowy, zweryfikuje sam proces coachingowy. Sama idea „poprawy” jest zresztą dość nieprecyzyjna i enigmatyczna.
MB: Tak. Często leży po stronie klienta właśnie, a nie po stronie coacha.
KG: Czasami zdarza się, że klient przychodzi do mnie i po trzech sesjach mówi: „Chciałbym na razie zrobić pauzę, bo poczuliśmy jakiś postęp, ale nie czuję się jeszcze całkowicie uzdrowiony”. A potem, po kilku miesiącach, otrzymuję wiadomość: „To było najlepsze, co mogło się wydarzyć. Poprawa rzeczywiście nastąpiła, teraz czuję się pewniej i odważniej”. Dlatego dla mnie obiecywanie poprawy jest zupełnie nieuzasadnione i nie ma sensu.
MB: Nieprofesjonalne.
KG: Nieprofesjonalne i w ogóle nie z tego świata.
Mit nr 5: Czy coaching to doradztwo?
MB: Tak. Okej. No to tutaj mamy wujka Dobra Rada: „Nie wiesz, co robić? Idź do coacha, on Ci powie”.
KG: Znajdź takiego coacha.
MB: Sama bym chciała na niego namiary!
KG: Przede wszystkim, już częściowo to omówiliśmy, coach nie doradza. Po drugie, doradzanie byłoby przejawem kompletnej arogancji. Jeśli przychodzisz do mnie jako klientka, a ja zaczynam Ci doradzać i kierować Cię w określonym kierunku, to oznacza, że narzucam Ci swoje pomysły, zamiast pomagać Ci znaleźć własne. Moim zadaniem jest wspólnie przeanalizować sprawę, z którą przychodzisz – celowo mówię „sprawę”, a nie „problem” – oraz Twoje wyzwania i potrzeby, abyś mogła odnaleźć swoją drogę i kierować się własnym głosem. Doradzanie w tym kontekście jest zupełnie nie na miejscu.
MB: Znów jest kompletnie nieprofesjonalne.
KG: I nie z tego świata.
MB: No nie z tego świata.
KG: Z obszaru coachingu. Coaching to jest szukanie, ja wiem, że to brzmi enigmatycznie, ale to jest szukanie z klientem odpowiedzi w kliencie.
MB: Absolutnie. Coaching opiera się na akceptacji, prawda? Jeśli zatem opiera się na akceptacji, to oznacza, że akceptuję Cię takim, jaki jesteś, z Twoim sposobem postrzegania życia i wyborami, które są wyłącznie Twoje. Nie ingeruję w nie i nie zamierzam tego robić. Moim celem jest stworzenie przestrzeni, w której możesz zobaczyć, czym się kierujesz w życiu i dlaczego podejmujesz takie, a nie inne decyzje. Dla mnie zadanie coachingu leży gdzie indziej.
KG: Tak. Praktycznie mówiąc, doradzanie w coachingu jest jak polecanie książki, która rzekomo ma uzdrowić. Rzadko to robię, ale jeśli na końcu procesu przychodzi mi do głowy książka, którą mogę zasugerować, powiem: „Może warto ją przeczytać, może znajdziesz w niej coś inspirującego”. Kiedy klient wraca, pytam: „Jakie masz wnioski? Czy zgadzasz się z treścią książki, czy nie?”. Nie pytam, jakie rady tam znalazłeś, ponieważ to byłoby przejawem arogancji i przekonania, że wiem, jaka odpowiedź będzie dla Ciebie właściwa. Ja tego nie wiem.
MB: Tak. Chciałabym jeszcze wrócić do słowa „arogancja”, ponieważ brzmi ono dosyć mocno. Kiedy myślę o języku NVC, to kluczowym elementem jest unikanie wydawania opinii i osądów. Gdy doradzam, to zazwyczaj wiąże się to z posiadaniem własnej opinii na temat tego, jak działasz i jak funkcjonujesz, i przekazaniem Ci „złotej rady”. Takie podejście może przypominać formę agresji, ponieważ implikuje, że mam lepszą wiedzę na Twój temat niż Ty sam.
KG: Przyszła mi myśl, o której chyba warto powiedzieć, żeby ona wybrzmiała, że w coachingu nie ma diagnozy.
MB: Właśnie.
KG: Nie ma diagnozy ani modelu leczenia. Po prostu jesteśmy razem w jakiejś sprawie. Ja ci daję narzędzia, daję Ci…
MB: Słuchanie głębokie.
KG: Słuchanie, odzwierciedlenie tego, co słyszę. Mogę pokazać Ci różne perspektywy, które wydają mi się sprzeczne w kontekście jakiejś sprawy, abyś mogła zdecydować, który pogląd jest Ci bliższy. Jednak nie posiadam diagnozy, za którą podążam, ani nie próbuję doradzać Ci w sposób, który przypomina wujka Dobrą Radę czy jakąkolwiek inną formę bezpośredniego doradztwa. To zupełnie nie jest moja rola.
Mit nr 6: Czy coaching to ściema?
MB: „Coaching to ściema. Przecież nie można pytaniami zmienić człowieka”.
KG: Można. Nie można pytaniami zmienić człowieka. Można pytaniami pomóc człowiekowi. Nie wierzysz? Spróbuj.
Podsumowanie
MB: Bardzo dziękuję za tę rozmowę i za rozwianie wszystkich mitów, które krążą wokół naszej profesji. Dziękujemy również Wam, słuchaczom, za poświęcenie czasu na ten odcinek. Zachęcamy do subskrypcji naszego kanału, zadawania pytań oraz aktywnego uczestniczenia w naszej przestrzeni internetowej. Do zobaczenia w następnym odcinku!
KG: Do zobaczenia.
MB: Dzięki!