Anna Kopańska: Cześć, witajcie na kanale Superwizja! Rozmawiamy tutaj na tematy ważne dla trenerów i coachów. Kanał prowadzi Metrum, które od ponad 20 lat skutecznie uczy właśnie trenerów i coachów. Mamy już ponad 1000 absolwentów. A dziś porozmawiamy z Kubą Giedrojciem na temat: „Jak skutecznie przygotować się do szkolenia”.
Dobre przygotowanie do szkolenia – co to znaczy?
AK: Pamiętam doskonale moją superwizję trenerską i Twoją uwagę dotyczącą struktury szkolenia. Powiedziałeś wtedy coś o „wagonikach”, czyli o tym, jak poszczególne elementy układają się w spójną całość. Chciałabym, żebyś rozwinął tę myśl. Jak według Ciebie wygląda dobre przygotowanie do szkolenia i na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
Kuba Giedrojć: To pytanie wymaga kompleksowej odpowiedzi, ponieważ dobre przygotowanie obejmuje wiele aspektów. Podstawą jest sformułowanie czterech do sześciu szczegółowych celów szkolenia. Dla każdego celu warto określić, czego uczestnik powinien się nauczyć (wiedza) i jakie umiejętności powinien nabyć. Dodatkowo warto zastanowić się, jakie zmiany w postawie uczestników chcemy osiągnąć. Takie precyzyjne sformułowanie celów jest kluczowe, ponieważ stanowi fundament całego szkolenia. Choć dobór ćwiczeń i planowanie czasu odgrywają znaczącą rolę, to dobrze zdefiniowane cele są niezbędnym punktem wyjścia dla każdego szkolenia.
Kluczowe etapy przygotowania do szkolenia
AK: Jasne. Skoro już wiemy, jakie są najważniejsze elementy szkolenia, to jakie etapy przygotowania możemy wyróżnić?
KG: Pierwszym krokiem jest wybór tematu. Oczywiście nie musi to być temat, który nas pasjonuje w najwyższym stopniu, ale taki, w którym czujemy się pewnie i kompetentnie. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ gdy dobrze znamy temat, łatwiej jest nam sformułować precyzyjne cele szkolenia.
Weźmy na przykład warsztat z asertywności. Nie możemy omówić wszystkich aspektów tego tematu w ciągu ośmiu godzin. Dlatego musimy zawęzić zakres i określić konkretne cele, które chcemy osiągnąć. Dzięki temu uczestnicy będą wiedzieli, czego mogą się spodziewać, a my jako trenerzy będziemy mogli skupić się na najważniejszych zagadnieniach. To jak stworzenie lejka – zaczynamy od szerokiego tematu, a następnie stopniowo go zawężamy, aż dotrzemy do konkretnych celów. Mówisz tak: o asertywności osiem godzin, a w ciągu tych ograniczonych ośmiu godzin wydarzy się cel pierwszy, cel drugi, cel trzeci, cel czwarty, i nie będzie miejsca na inne tematy. Taka precyzyjna struktura pozwala uczestnikom skupić się na najważniejszych aspektach asertywności, bez konieczności rozpraszania uwagi na mniej istotnych zagadnieniach. Dzięki temu każdy będzie mógł w pełni wykorzystać ten ograniczony czas na zdobycie wiedzy i umiejętności, które są dla niego najbardziej przydatne.
AK: Zgadzam się. A lejek to świetne porównanie. Dzięki takiej precyzyjnej strukturze szkolenia, uczestnicy nie tylko wiedzą, czego mogą się spodziewać, ale również czują się bardziej zaangażowani w proces nauki. Jako trenerzy, tworząc taką jasną strukturę, pokazujemy uczestnikom, że dbamy o to, aby szkolenie było nie tylko merytoryczne, ale również efektywne czasowo.
Ryzyka, których powinniśmy unikać jako trenerzy
AK: Jakie ryzyka z punktu widzenia przygotowania się do szkolenia powinien brać pod uwagę każdy trener, trenerka, żeby ich uniknąć?
KG: Ja widzę trzy ryzyka.
Pierwsze ryzyko związane jest z niewłaściwym lub niepełnym planowaniem. Jak już wspominałem przy naszych wcześniejszych odcinkach: jeżeli dowiem się, że któryś z naszych absolwentów Szkoły Trenerów Metrum® przygotował szkolenie, w którym miał trzy pierwsze punkty, a potem sobie pomyślał, że „jakoś to będzie”, to niech nie dzwoni, że się nie udało, tylko następnym razem niech zaplanuje to tak, jak tego się uczymy. A potem możemy analizować dopiero, co poszło nie tak i dlaczego. Bo oczywiście zawsze coś może pójść nie tak. Jednak takie podejście, polegające na improwizacji w trakcie szkolenia, najczęściej prowadzi do nieprzewidzianych komplikacji. Dlatego tak ważne jest, aby od początku do końca mieć jasno określony cel i plan działania.
Po drugie, przy planowaniu struktury szkolenia każdy moduł będzie realizował jeden lub kilka celów szczegółowych. Wówczas do tej półtorej godziny przypisuje się konkretne ćwiczenia, mogące je zrealizować. Ważne, żeby nie kierować się wówczas wyłącznie chęcią wykorzystania „świetnego ćwiczenia, które zawsze się sprawdza”, lecz starannie dopasować tę część, aby wyciągnąć z niej dla uczestników wiedzę, umiejętność i tę esencję. Tak, aby mogli oni na koniec powiedzieć, czego się nauczyli.
Trzecia rzecz to jest dobre przygotowanie. Widziałem tyle szkoleń nieudanych z tego powodu, że trener zapomniał kolorowych karteczek, które były w scenariuszu. Albo takich sytuacji, kiedy było sześć grup i cztery pary nożyczek, a każda grupa ich potrzebowała. Diabeł tkwi w szczegółach. To są takie drobne rzeczy, ale one naprawdę potrafią pokrzyżować nawet najlepiej przygotowany program szkolenia.
Jak ocenić, czy jesteś dobrze przygotowana/przygotowany do szkolenia?
AK: Skoro już wiemy, jakie są ryzyka i na co powinniśmy jako trenerzy, trenerki zwrócić uwagę, to po czym poznamy, że dobrze się przygotowaliśmy do szkolenia?
KG: Jak sprawdzić, czy wszystko dobrze zaplanowałem? Mam swoją metodę: cztery kroki. Dla każdego modułu dokładnie opisuję, co ma się wydarzyć: jak połączę uczestników grupy, w jaki sposób dostają polecenie – jak ono dokładnie brzmi, co mogą zapisać na flipcharcie – jakie konkretnie punkty i czego mają się nauczyć. Dzięki temu, nawet jeśli podczas szkolenia pojawią się niespodziewane sytuacje (np. przeciągnie się rozmowa, pojawi się jakiś opór, coś potoczy się niezgodnie z założeniami), zawsze mogę wrócić do mojego planu, do mojej kotwicy. Wiem, gdzie mogę zboczyć na szkoleniu, co pominąć, i mimo to zakończyć moduł tak, aby był on spójny z kolejnymi.
Praktyczne porady od trenerów Metrum®
AK: Jaka jest Twoja recepta – w telegraficznym skrócie – z Twojego doświadczenia, dla osób, które nas oglądają?
KG: Po pierwsze: uczestnik będzie zainteresowany szkoleniem, jeżeli będzie czuł w każdej minucie tego szkolenia, że to jest o nim. Nawiązując do wagoników z początku naszej rozmowy – nie chodzi wyłącznie o to, aby jedno wynikało z drugiego. Przykładowo: w pierwszym module dowiaduję się czegoś o sobie, pojawia się refleksja na swój temat, którą w drugim modulę mogę przetestować, a w trzecim dowiaduję się, jak ją o coś uzupełnić. Taki przepływ sprawia, że uczestnicy są blisko swoich potrzeb, warto więc na to zwracać szczególną uwagę.
Po drugie: pamiętajmy o transferze, czyli elemencie cyklu Kolba (mamy na jego temat cały odcinek). Dbając o doświadczenie, refleksje i wiedzę, często nam ten ostatni aspekt umyka, brakuje na niego czasu. Podczas gdy to, z czym uczestnik wychodzi ze szkolenia, to właśnie transfer. Niech to będzie choćby niewielkie doświadczenie, forma rozmowy, dyskusji, dzięki której uczestnik będzie mógł jeszcze raz nazwać, co z danego modułu bierze dla siebie.
A po trzecie: ciesz się szkoleniem, ciesz się tym, że masz coś do zaoferowania. Przygotowujesz się do tego, wybierasz świadomie swoją drogę trenerską, więc prowadzenie szkolenia to jest coś fajnego. Wówczas trener zjawia się w poczuciu, że jest dobrze przygotowany, ma wiedzę, i wewnętrzne przekonanie, że ma uczestnikom coś do wartościowego do zaoferowania. Nawet jeśli uczestnik będzie dyskutował początkowo, to dobra energia, entuzjazm i zaangażowanie się mu udzieli. Nawet, jeśli coś pójdzie nie tak w trakcie szkolenia, nie trudno.
AK: Czyli ważne, żeby ludzie czuli, że zainwestowali czas, a nie go poświęcili.
KG: Idealna, idealna puenta.
Zakończenie
AK: Dzięki, Kuba…
KG: Dziękuję Ci bardzo.
AK: …za rozmowę. Dziękujemy za dzisiejsze spotkanie. Zapraszamy Was do subskrybowania kanału Superwizja. Zachęcamy do zostawienia lajków.
KG: A jak macie jakieś pytania, piszcie w komentarzach, czekamy.