Od czego zacząć przygodę z trenerstwem?

Play Video
Spis treści

Agata Otrębska: Witamy Was serdecznie w kanale Superwizja. Nazywam się Agata Otrębska. Jest ze mną Kuba Giedrojć. Jesteśmy osobami trenerskimi w Metrum i dzisiaj będziemy rozmawiać o tym, jak zacząć przygodę z trenerstwem.

Jak zaczęli przygodę z trenerstwem Kuba i Agata z zespołu Metrum?

AO: Chyba nie zdziwisz się, że na początek zapytam: Kuba, jak Ty rozpocząłeś swoją przygodę z trenerstwem? Jaki był Twój początek?

Kuba Giedrojć: To był rok 98.

AO: Prehistoria.

KG: Prehistoria. Byłem wtedy uczestnikiem takiego projektu, który się nazywa szkoła liderów. Zresztą do dzisiaj funkcjonuje. 6 dni było prowadzonych właśnie takich szkoleń, np. komunikacja w zespole, zarządzanie sytuacją kryzysową itd. Metodami, które dzisiaj już są powszechnie znane. Wtedy to była zupełna nowość.

Wyszedłem zachwycony.

Byłem wtedy w środku studiów i w ogóle planowałem inną karierę. Wydawało mi się, że praca w mediach to jest to, co chcę robić. Nie przepracowałem ani jednego dnia w mediach, chociaż cały czas pracuję z mediami. Uczę, jak występować przed kamerą, uczę dziennikarzy itd. Więc to po tej drugiej stronie się znalazłem. Tak się to zaczęło. To była taka pierwsza inspiracja. Potem było trochę różnych tam perypetii zawodowych, ale wiedziałem, że to bycie na tej sali szkoleniowej i właśnie w zakresie umiejętności miękkich, a nie wykładanie, to będzie moja droga. No i tak się stało.

AO: Taka miłość od pierwszego wejrzenia trochę…

KG: Absolutnie

AO: To był, Kuba, rok 1998. A teraz jak zaczyna się bycie trenerem czy trenerką w 2023? Trochę czas się zmienił. Jakie Ty widzisz sposoby rozpoczęcia działania w tym zawodzie? Jak się zostaje trenerem?

KG: Nim odpowiem Ci na to pytanie, to zapytam Ciebie. Nie podawaj roku, jak Ty zaczęłaś pracę?

AO: Ja dużo pracowałam z młodzieżą i pracowałam w organizacji, która prowadzi placówki, przedsięwzięcia, projekty. Ja prowadziłam dużo zajęć dla dzieci i młodzieży i miałam wrażenie, że to mi wychodzi, działa. Zajmowałam się też zarządzaniem projektami. To była moja praca. Miałam takiego kumpla z socjologii, który miał na imię Miłosz. I on mi powiedział, że poszedł do takiej szkoły trenerów.

Jak on mi opowiadał o tych zjazdach, o tych przeżyciach. Czego on doświadcza, czego się o sobie dowiaduje, jak uczy się tego, jak pracować z ludźmi. To mnie tak zachwycił, że ja mu pozazdrościłam i stwierdziłam, że ja też tak chcę. I poszłam do Szkoły Trenerów, Metrum zresztą.

Jak teraz można zostać trenerem czy trenerką? Jak wejść na rynek?

AO: Załóżmy, że ktoś z was myśli o takim zawodzie. Jak zacząć?

KG: Po pierwsze trzeba się zapisać do Szkoły Trenerów Metrum. Przeżyć te wspaniałe chwile.

Bo ja też jestem absolwentem Szkoły Trenerów i bez względu na to, w którym roku to się dzieje, jakie są realia, to jest naprawdę rok tak twórczej pracy i tak ciekawej, i tak samorozwojowej, że nawet kiedyś Beata Kozak, twórczyni Metrum, mówiła, że kształcenie trenerskie to efekt uboczny. Może nie podpisałbym się pod tą tezą, ale na pewno dużo więcej tam się dzieje.

Natomiast jak zostać trenerem? Trochę interpretuję to pytanie: jak wejść na rynek? W obecnych czasach trzeba szukać swojej specjalizacji, swojej niszy od razu. Myślę, że ten rynek już jest w miarę ustabilizowany. Ale jest mnóstwo takich tematów, które są wszędzie, jak komunikacja interpersonalna, sprzedaż, negocjacje.

I już właściwie firmy takich trenerów nie chcą. Bo jeżeli chcą mieć kogoś, kto się zajmuje wszystkim, to mają trenera wewnętrznego, natomiast szukają kogoś z rynku, kto jest specjalistą w jakiejś dziedzinie.

AO: Można też zostać trenerem wewnętrznym czy trenerką wewnętrzną w jakiejś firmie. Firmy bardzo często też są gotowe, żeby przygotować swoich pracowników, pracownice, więc jest też taka ścieżka. Tak sobie wyobrażam.

Jak połączyć początek pracy trenerskiej z etatem?

AO: Wiem, że pracujesz trenersko, ale też pracujesz na etacie. Łączysz te dwa światy. Co poradziłbyś osobie, która jest na etacie? Chciałaby zacząć tę pracę trenerską? Boi się ten etat od razu rzucić?

KG: Moja złota rada to nie rzucaj etatu, zacznij pracę trenerską.

Nie unikaj żadnej okazji do tego, żeby poprowadzić szkolenia. To nie musi być od razu dwudniowy wielki warsztat. Niech to będą dwie godziny, cztery godziny, dla dwóch osób, 5, 7, 12, 15. To może być szkolenie dla rodziców z rady rodziców Twojego dziecka w szkole, ludzie z harcerstwa, ludzie z klubu osiedlowego, sportowego. Patrz szeroko i oferuj swoje usługi. Nie narzucaj się, ale mów, że to może być ciekawe i po prostu próbuj, próbuj, próbuj i to się z czasem zacznie klarować. 

Ktoś Ci da informację zwrotną? Słuchaj! W tym jesteś świetny/świetna. To jest taka unikalna wiedza. Może sobie nie zdawałaś/nie zdawałeś sprawy, że mało osób o tym wie, a Ty właśnie dzięki swojemu doświadczeniu zawodowemu, wykształceniu itd. masz tutaj coś, czym możesz się podzielić. Idź za tym i to się zacznie klarować. Natomiast początek jest żmudny. Trzeba być nieustępliwym, trzeba walczyć o to.

AO: Na etacie można skorzystać z pomocy swoich kolegów i koleżanek z pracy, jako z pierwszej grupy, która Ci udzieli feedbacku na temat tego, jak prowadzisz zajęcia.

KG: 

Albo jeśli masz z 10 osobami w pracy na tyle fajne relacje, że możesz ich zainteresować tym, że szukasz takich możliwości, to gdy każda z tych osób pomyśli o kolejnych 5 znajomych, z którymi ma taką relację, będziesz mieć już grupę potencjalnie 50 osób, z którą coś można zrobić. Wynajęcie sali czy zorganizowanie jakiegoś miejsca to nie jest przedsięwzięcie. Natomiast jest potrzebna odwaga, jest potrzebna determinacja. Trzeba sobie powiedzieć: tak chcę być trenerem. Jak sobie tak powiesz, to tak się stanie.

AO: Myślę, że można skoczyć na główkę i pójść do firmy szkoleniowej i zapytać: moi drodzy, czy chcielibyście mnie zatrudnić? To też jest możliwa droga. I być nieustępliwym, czyli sprawdzać, pytać, uderzać do różnych miejsc.

KG: Piszesz do firm. Starasz się być trenerem wewnętrznym, no to jest must (konieczne). Jak kończyłem wspomniane dziennikarstwo, to większość osób miało takie poczucie, że uczy się teraz dziennikarstwa, a jak już skończy studia, to wtedy będzie szukać pracy, a to właśnie wszystko powinno być cały czas równolegle.

Czy trenerstwo jest tylko dla osób doświadczonych życiowo?

AO: Spotkałam się z taką opinią, że trenerstwo jest dla osób doświadczonych życiowo. Zaraz po studiach czy na studiach to nie bardzo można zostać trenerem czy trenerką. Co ty o tym myślisz?

KG: Ja wyznaję taką zasadę, że oczywiście warsztat jest królem. Ten warsztat trzeba mieć i oczywiście każdy temat można przeprowadzić zgodnie z metodologią, nie mając doświadczenia życiowego, nie mając jakiegoś wielkiego doświadczenia zawodowego. I to będzie ok.

My – jako uczestnicy szkoleń – szukamy ludzi, którzy są w stanie dać coś więcej. Więc co mogę dać więcej – jako trener? Mogę dać swoje doświadczenie, mogę dać siebie. Dlatego nie powiedziałbym, że nie masz doświadczenia. Jesteś młodym, niedoświadczonym trenerem. To jest jeszcze nie ten czas, ale na pewno masz coś takiego, co możesz zaoferować.

Byłem np. ostatnio na fantastycznym szkoleniu prowadzonym przez bardzo młodego trenera, o różnicach międzykulturowych. I to była najbardziej kompetentna osoba, żeby opowiedzieć o tym, że 18-latkowie kupują kubek jednej z firm, która sprzedaje hamburgery, gdzie jest re-fill (możliwość ponownego napełnienia kubka z napojem). I potem ten kubek po wypiciu coli wycierają papierowym ręcznikiem, chowają do plecaka i tak przez tydzień. Mają picie za darmo i nikt o tym w ogóle kompletnie nie wiedział. On był ekspertem – bo wszyscy go pytaliśmy. Jak widać, ekspertem można być w każdym wieku. 

Natomiast faktycznie szukaj tego, co możesz zaoferować nie tylko jako warsztat, ale też to, co po prostu masz życiowo.

Jaki jest atut bycia początkującym trenerem czy trenerką?

AO: Może być jakiś taki opór w osobach początkujących, że: ja nie czuję się w niczym takim ekspertem, dopiero zaczynam tę ścieżkę, karierę. Co takiego wnosi osoba, która zaczyna, czego już nie ma stary wyjadacz?

KG: Chce próbować, różnych rzeczy szuka. Nie chcę powiedzieć, że wyjadacz jest rutynowy. Lubimy filmy, które znamy. W jakich tematach najlepiej się poruszasz? Które są najbardziej intuicyjne? Które ćwiczenie zawsze poszło? Jak prowadzić potem jego omówienie? I to są wartościowe doświadczenia. Tutaj się może zdarzyć wiele ciekawych rzeczy. Natomiast jak jesteś młodym trenerem, to masz krew na zębach, ale ten wiatr w żaglach, że chcesz spróbować różnych rzeczy, chcesz gdzieś coś z czymś połączyć, czego może doświadczony trener by nie połączył. Stąd się biorą wynalazki.

Jak zacząć zarabiać na rynku trenerskim?

AO: Jeżeli nie rzucasz etatu i rozwijasz swoją karierę trenerską dodatkowo, to pewnie masz jakiś poziom bezpieczeństwa. Ale jeżeli chcesz skoczyć na główkę, rzucić się na głęboką wodę i zostać trenerem pełną gębą, czyli w pełnym wymiarze. Jak zacząć na rynku, żeby zacząć zarabiać?

KG: To pytanie też Tobie zadam. Im więcej zbierzemy doświadczeń, tym to chyba będzie bardziej wartościowe dla naszych widzów. To jest takie pytanie, jak ja bym zrobił, bo nie mam takiej odpowiedzi uniwersalnej. Ja bym nie skakał na głęboką wodę, szczególnie do basenu, w którym nie ma wody.

Można sobie tę poduszkę budować nie w ten sposób, że pracuje na etacie w jakimś miejscu, które mnie bardzo ogranicza w rozwoju pracy trenerskiej, ale być może można to połączyć z jakimś wspieraniem procesów HR-owych. Być może możesz się wyspecjalizować, na przykład być asesorem w 360-tkach (metoda oceny pracowniczej). Być może możesz sobie zrobić certyfikację w ramach jakiegoś narzędzia psychometrycznego i jedno z drugim łączyć.

Możesz sobie znaleźć również takie miejsce pracy np. doradztwo zawodowe, biuro karier, które już gdzieś jest w tym obszarze rozwoju osobistego i wtedy łatwiej jest zwiększać ten portfel szkoleń, a zmniejszać ten etat czy inne zobowiązania.

AO: W moim przypadku było tak, że ja jednak skoczyłam na tę główkę. Ale wynikało to z tego, że bardzo, bardzo mocno chciałam się rozstać z pracą, w której byłam. Więc po prostu zamknęłam, zatrzasnęłam wszystkie drzwi i musiałam się zabrać do roboty.

Ale moje doświadczenie było takie, że rzeczywiście wcale nie było łatwo zyskać te pierwsze zlecenia na rynku. Ja skorzystałam z tej drogi, że poszłam do firmy szkoleniowej, zaproponowałam swoje usługi. Zresztą miałam tam kontakt, bo znałam jedną osobę, która powiedziała: słuchaj, nie będę cię polecać, ale powiem, że możesz przyjść. I pamiętam, że ta rozmowa poszła całkiem nieźle. Była decyzja, że współpracujemy, ale ja przez dziewięć miesięcy nie miałam żadnego telefonu od nich.

To się może zdarzyć i też znalazłabym jakieś rozwiązanie awaryjne, czyli jakąś inną pracę. Jeżeli zamykasz wszystkie drzwi, żegnasz się ze swoją dodatkową, to znajdź coś innego, co pozwoli Ci przetrwać finansowo i powoli, stopniowo sobie buduj. A jeżeli masz etat, to staraj się w jakiś sposób znaleźć miejsce dla tego trenerstwa.

Możesz zmniejszyć wymiar pracy, to też jest okej. Zostaw sobie pół etatu tam, gdzie jesteś i czujesz się bezpiecznie.

KG: Kiedyś było tak, że jak pracowałeś na etacie, to raczej jak gdzieś się rozwijałeś,  to nie było coś związanego z trenerstwem. Ta działalność dodatkowa to była taka bardzo prywatna. Nawet często trenerzy mówili: nie chciałam o tym za bardzo mówić swojemu pracodawcy. Że coś robię gdzieś obok. A teraz jednak trochę ten rynek pracy się zmienił.

I cenieni są ludzie, którzy są twórczy, którzy szukają czegoś więcej. Chyba nie miałbym już dzisiaj takiej obawy, żeby powiedzieć: słuchajcie, jeszcze fascynuje mnie trenerstwo. Więc w soboty, niedziele, po południu robię coś takiego. I też z tej interakcji może coś wyniknąć. Nawet stąd się może coś takiego zrodzić niespodziewanego.

W jaki sposób Szkoła Trenerów Metrum pomaga rozpocząć przygodę z trenerstwem?

KG: Na wiele różnych sposobów. Ale jeżeli już mówimy o takim aspekcie, jak wejść na rynek, jak zacząć tę przygodę, to ja bym powiedział o trzech rzeczach.

Po pierwsze uczyć się bycia trenerem, ale tak bardzo konkretnie. Jak zaplanować ćwiczenie, jak to zrobić wszystko interesująco. Dostajesz temat, masz grupę, wchodzisz na rynek i trzeba to szkolenie zrobić tak, żeby to fajnie wypadło. To jest pierwsza rzecz.

Druga – i nie wiem, czy też masz takie doświadczenia – słyszałem od bardzo wielu naszych absolwentów, że kontakty ze Szkoły Trenerów Metrum pozwoliły im wejść na rynek. To bardzo sieciuje wszystko. To jest druga rzecz.

I trzecia próbowanie, próbowanie, próbowanie, to doświadczenie. Nie można zostać trenerem, nie próbując. Trudno tylko sobie poczytać książki, posłuchać wykładów i od razu pójść na tę salę szkoleniową. Szkoła Trenerów Metrum jest tak skonstruowana, że przez rok próbujesz, próbujesz, próbujesz, w bezpiecznych warunkach. 

To są takie trzy główne atuty, które wyposażają człowieka, żeby wejść na rynek.

AO: Tak, i też to doświadczenie na sali rzeczywiście jest kluczowe. Kiedy z kolegami, koleżankami testujesz to, czego boisz się przetestować na otwartym rynku. I to, co też mówią często uczestnicy, uczestniczki, to właśnie to, że spotykają bardzo różnych trenerów i trenerki, czyli mogą spotkać się z różnymi energiami, mogą się spotkać z różną dynamiką prowadzenia warsztatów.

Ja też – będąc sobą – mogę być dobrym trenerem, trenerką, bo nie ma jednego wzorca, są bardzo różne wzorce i widać, że można być super w tym zawodzie, mając bardzo różne cechy charakteru, różny sposób funkcjonowania i to jest mocny atut.

Inny też atut widzę taki, że Szkoła Trenerów Metrum przygotowuje do pracy także w takich sytuacjach, które określa się jako trudne. Jest jakieś wyzwanie na sali szkoleniowej, jest jakiś rodzaj konfliktu i Szkoła Trenerów Metrum – powiedziałabym, że inaczej niż większość szkół na rynku – przygotowuje do takich sytuacji. Tak że wchodzisz i nie boisz się tego, że coś się wydarzy, bo jesteś gotowy/gotowa na wszystko, z dość dużym spokojem.

KG: Bo też rozumiesz, nie? To właśnie jest to unikalne podejście Metrum, że to nie tylko jest pytanie, jak sobie radzić z trudną sytuacją, tylko jak zrozumieć tę trudną sytuację.

Motto dla początkujących

AO: Chciałabym zapytać Cię o taki przekaz. Jedno zdanie, może motto dla początkujących trenerów. Jakie będzie motto Kuby Giedrojcia dla początkujących trenerów i trenerek?

KG: Chcesz być trenerem, trenerką? Zrób to!

AO: Oczywiście to nie ostatnia taka rozmowa. Zapraszamy do naszego kanału Superwizja. Zapraszamy do kolejnych odcinków. Zachęcamy do subskrybowania naszego kanału i polecania nas znajomym.

Podaj dalej:

Facebook
LinkedIn
Twitter
Pinterest
WhatsApp

Zobacz również

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Metrum Szkolenia Coaching Doradztwo Beata Kozak. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności.